Jeśli próbujesz zbudować mięśnie, nie ma znaczenia, jak bardzo pocisz się na siłowni. Dowiedz się, dlaczego gonienie za czymkolwiek innym niż progresja jest stratą czasu.
Jest wiele dni, kiedy wchodzę na siłownię i widzę tych samych ludzi, wykonujących te same ćwiczenia, z tymi samymi ciężarami i wyglądają tak samo, jak wtedy, gdy robili to miesiące (lub nawet lata) wcześniej. To sprawia, że zastanawiam się „Jak ci ludzie mogą spędzać tyle czasu na siłowni i nie robić żadnych przyrostów siły lub zmian w sylwetce?”.
Cóż, smutna prawda jest taka, że te osoby jedynie ćwiczą bez żadnych celów czy progresji w umyśle. Ich treningi to tylko bezcelowe meandrowanie. Po prostu przechodzą przez ruchy, aby mieć jakieś poczucie niezasłużonego osiągnięcia.
To faktycznie dość łatwo zauważyć osoby, które są rzeczywiście szkolenia, ponieważ są one konsekwentnie postępy w jakiś sposób. Mają cel (lub cele), który chcą osiągnąć od dnia, w którym postawili stopę na siłowni i mają zamiar urzeczywistnić swoje marzenia.
Jeżeli dopadł cię syndrom „samozadowolenia z ćwiczeń”, jeśli chodzi o twoje cele związane z sylwetką i wydajnością, czytaj dalej, ponieważ przyjrzymy się, jak poprawić ten problem i zmienić cię w kogoś, kto trenuje.
Ćwiczenie jest łatwe, trening nie.
Podczas ostatniej dyskusji, którą odbyłem ze Stevem Shawem, znakomitym powerlifterem i redaktorem naczelnym M&S, zażartował on, że jego ćwiczeniem w weekend było malowanie domu. Pomimo zamierzonego sarkazmu, obaj przyznaliśmy, że w takim stwierdzeniu jest ukryta prawda.
Widzicie, wiele osób uważa, że samo wprawienie ciała w ruch na krótki okres czasu, bez względu na to, jak łatwe/niewygodne jest to ćwiczenie, jest wszystkim, czego potrzeba do osiągnięcia ich celów zdrowotnych i sylwetkowych.
Jak na ironię to zazwyczaj te same osoby, które narzekają na to, dlaczego stają się grubsze, zawsze czują się zmęczone, przygnębione, mają zachcianki żywieniowe, itp. Cóż, może to dlatego, że chodzenie po schodach, aby dostać się do biura, bo winda się zepsuła, nazywa się „byciem człowiekiem”, a nie treningiem.
Chodzenie ze stacji metra do mieszkania jedną przecznicę dalej nazywa się „byciem człowiekiem”, a nie „właśnie zrobiłem moje cardio na dzień”. To znaczy, że żartujesz sobie? Oh odkurzyłeś dzisiaj salon? Świetnie, nie trzeba uderzyć siłownię następnie, wiem, jak ekscytujące i wyczerpujące jest pchać próżni wokół i ssać niektóre skrawki przez 5 minut.
Myślę, że w tym przypadku można technicznie powiedzieć, że te codzienne, prozaiczne czynności są „ćwiczeniami”, ale to tylko mój punkt widzenia. Chodzenie po kilku stopniach schodów jest łatwe; chodzenie wokół bloku jest łatwe; odkurzanie jest łatwe. To są funkcje codziennego życia dla normalnych ludzi, jeśli te proste czynności zamieniły się w twoje „cardio” lub trening na dzień, niż obawiam się o zdrowie i etykę pracy naszego narodu. Nic dziwnego, że tak wielu ludzi jest otyłych w Stanach Zjednoczonych teraz.